statystyki
314753 Odsłon
Online: 2
Rekord: 36




Google
 
Web unrealservice.net

pobrano z unreal2.comW marcowym numerze gazetki UST przedstawiłem ogólnie grę, jako mało interesującą. Wielu może jednak uznać tę opinię za mało obiektywną, teraz przedstawię to z odrobinę innego punktu widzenia, oraz wiele dokładniej. W między czasie przedstawię swoją, w miarę możliwości obiektywną ocenę każdej części składowej. Oceny wystawiam w skali od 0 do 10.

Gra zaczyna się, jak inne gry, czymś w rodzaju Intro. Przedstawia ono nie mniej nie więcej jak 3 loga firm, które ów grę tworzyły, czyli Atari, Legend Entertainment oraz... cóż - Epic Games. Nie wnosi ono praktycznie nic, prócz reklamy... moim zdaniem wystarczająco dużo szumu było wokół tej gry, aby się jeszcze tak chwalić... ale to subiektywna ocena. Obiektywna to taka, że w grze Intro powinno wprowadzać w klimat gry, ewentualnie prezentować ją samą z jak najlepszej strony. Jeśli musiały to być reklamy, to mogłyby być wstawione w jakąś ładnie zrobioną mapkę, przecież jest się czym pochwalić jeśli chodzi o świat, który tworzy engine. Skończyło się na ascetycznych logach... krecha jak stąd do Australii.
Intro: 2pt

Po wybraniu nowej gry, przenosimy się w świat Unreal'a. Do kwatery wojskowej przylatuje mały statek kosmiczny, z niejakim Johnem Daltonem na pokładzie. ;) Dostaje on rozkaz wypełnienia kilku misji (jako że lubi robotę i nie przyjęto go do Marines). Ogólnie nie wiadomo o co chodzi dokładnie, ale zadanie jest bardzo trudne i warte tylko prawdziwego bohatera. Więc to my nim zostajemy. Podczas prezenacji wprowadzającej lecą fajnie skonstruowane dialogi... których niestety nie da się wyłączyć ani pominąć. Krecha, za to, że jeśli ktoś chce sobie zagrać jeszcze raz... musi czy chce czy nie słuchać wszystkiego od nowa. Same teksty są... powiedzmy "dziwne". Nie ma w nich uczucia, słownictwo jest godne dzieci, którym jeszcze w taką grę grać nie wolno - proste i banalne, nie pasuje to do końca do "klimatu" który się właśnie tworzy.
Dialogi: 4pt

Po skończonej rozmowie zostaje nam się samemu udać z powrotem do naszego stateczku. Marines nam salutują itp. Podobnie jak sam generał, do którego przylecieliśmy, postacie bardzo dokładnie i porządnie zrobione, a nasza postać kiedy idzie, bardzo realistycznie "podskakuje" (szkoda że tylko na początku :/ potem już idzie jak w innych grach), daje to bardzo ciekawy efekt. Poza tym, wreszcie nie patrzymy na oczy mrugające animowanymi teksturami, tylko na w pełni "spolygonowane" części ciała, wystarczy przyjrzeć się z bliska postaci o imieniu Aida, którą spotykamy już na naszym statku - matce, Atlantis'ie. Aida nie dość, że mruga oczami, to bardzo ciekawie gestykuluje - porusza policzkami i brwiami gdy mówi, a jak idzie to oprócz bardzo naturalnych innych ruchów, nawet fajnie kręci dupcią ;)
Na statku oprócz Aidy jest jeszcze Isaak, oraz Ne'Ban. Isaak jest technikiem, Ne'Ban obcym, stojącym po naszej stronie, jest bardzo inteligentny i pełni rolę pilota. Aida, przedstawia nam misje od strony technicznej i merytorycznej... chociaż gdyby nie tak słabo dopracowane dialogi, słuchałoby się jej dużo... hmm... seksowniej? ;P
Wygląd postaci: 10pt

Pierwsza misja nadchodzi, zostajemy wysłani na obcą planetę aby uratować jakiegoś niedobitka ;) oraz zabrać tajemniczy przedmiot, nazywany artefaktem (i tak nic więcej do tego nie pasuje, dziwne, niby złote "coś" o tajemniczych właściwościach). A doktorek po którego idziemy okazuje się ostatnim z żyjących w sektorze... dobrze nam już znanym Skaarj'om również zależy na artefakcie, dlatego siłą chcą go odbić z planety (one tak zawsze... jak mu nie stukniesz, to nie dotrze, że nie wszystko się siłą załatwia ;P ). Sama walka jest na dosyć wysokim poziomie. Potworki zrobione "ładnie" i dokładniusio, dobrze kombinują i wykorzystują teren. W grze jest wiele postaci, również ludzcy najemnicy. Najtrudniejsza walka jednak jest ze Skaarj'ami i najemnikami. Reszta również kombinuje, jednak brakuje im tej "inteligencji" co Skaarj'owi. To akurat podobnie jak w U1 ;) Taki Skaarj robi świetne uniki, jak ciachnie to poważnie... chociaż osobiście odnoszę wrażenie, że są lepsi (czasem) nie dlatego, że dobrze kombinują, ale... po prostu szybciej się poruszają, nasza postać nawet kiedy biegnie, jest trochę ociężała. To sprawia, że nawet gdy chce się dać skądś nura, to Skaarj i tak nas dopadnie, a taki Marine np. nie. Efekty podczas walki są również niczego sobie, brakuje może tych kolorowych poświat od pocisków, natomiast za dużo (jak dla mnie) zajmują na ekranie efekty, np. ognia z lufy broni. Może się jednak czepiam ;) więc:
Wygląd wrogów: 10pt
Poziom walki: 8pt
Efekty specjalne: 8pt

Potem przechodzimy przez kolejne misje... jednak są one przynajmniej męczące, żeby nie powiedzieć nudne. Nic prócz biegania i zabijania bez wytchnienia, pomijając sporadyczne dialogi. To już nie ten Unreal, gdzie przechadzając się po świecie obcych, spuszczając im lanie i obrywając, było co zwiedzać. Jak zabijesz milion cholernych pajączków to będziesz wiedzieć o co chodzi. Nie ma żadnych zakamarków, świątyń, wielkich budowli z pięknymi korytarzami ani TEGO ognia. Sporadycznie zdarza się jakieś bajorko czy skrzynka, za którąś coś leży, nawet jeśli to coś jest bardzo bombowe to lepsze to niż nic... :/ Nic poza tym. Nawet nie dlatego, że nie ma gdzie pójść, o nie. Zapuścić się jest gdzie, przynajmniej przeważnie. Ale po prostu nie ma na to czasu. Ja tak porównuję do U1, ale tam wchodzi się w mapkę i łazi ile chce... kiedy dojdziesz do końca zależy od tego czy znajdziesz wyjście. Jak się błądzi to się i niejedno zobaczy. I tu wychodzi kolejna krecha - do bólu wiadomo co robić, gdzie iść. Żadnych sekretów, pułapek. Jedna droga i po niej tylko kładzenie ton trupów. Wstyd.
Atrakcyjność misji: 3
Sekrety: 0

Generalnie fabuła opiera się o zdobycie siedmiu takich śmiesznych artefaktów. Przylatujemy na różne planety aby je zdobyć, niekiedy lądujemy z innego powodu, np. awaria statku, co jest raczej epizodem, niestety sztucznie przedłużającym grę. Niestety, ponieważ po zdobyciu 4-go i 5-go chce się spać, a tu jeszcze coś przeszkadza w odwaleniu całej misji. W między czasie załoga odkrywa pewną intrygę, która kończy się dla załogi... nie fair. Podczas tych wszystkich misji mamy okazję dowiedzieć się więcej o członkach załogi, o sobie również. Kiedy ich polubisz, kiedy wreszcie gra się zaczyna rozkręcać i wciągać, zostajesz zostawiony samemu sobie. Ci ludzie i Ne'Ban mają swoją przeszłość, swoje problemy, w pewnym momencie masz nadzieję, że wszystko się im ułoży, że będzie OK. A tym czasem, stajesz się powodem ich śmierci i to wszystkich trojga. W zasadzie nie z własnej woli, ale może przez dumę, na którą nie możesz wpłynąć podczas gry (wynik spieprzonych dialogów :(( Co to za rozmowa, jeśli każą ci wybierać gotowe i snobistyczne teksty?). Skrucha zaowocuje zemstą na generale i kiepskim końcem w kapsule ratunkowej... zakończenie fabuły jest delikatnie mówiąc - marne. Podsumować można w ten sposób: oklepana, przejedzona i znana wszędzie stara fabuła główna, śmieszna intryga, może z członkami załogi twórcom wyszło (gdy grałem pierwszy raz, to pod koniec prawie ich pokochałem), ale i to na koniec spieprzyli. To jest najsłabsza strona gry... przykro to dopowiadać - ale niestety najważniejsza strona :(
Fabuła: 4pt

Była mowa o potworach, ale nie o tym czym się ich rozwala. Bronie są całkiem nowe, po za kilkoma jak karabin snajperski czy maszynowy reszta jest raczej egzotyczna. Niektóre zabrane potworom i żołnierzom z obcych planet, inne podrasowane przez Isaak'a. Jest się czym tłuc, generalnie rzadko brakuje amunicji, a do potworów nie trzeba ładować 3 magazynków by padły. Trudno opisywać wszystkie bronie po kolei, ale bardzo fajnie się ich używa. Niektóre to zabespieczenie przed utratą amunicji, niektóre mało użyteczne ale ciekawe urozmaicenie. Czyli to co tygryski lubią najbardziej, bo każdy może wyszukać sobie swojego ulubionego gnata.
Bronie: 9pt

Teren dany engine'owi do uniesienia jest potężny, chociaż nie tak jak można się było spodziewać. Przestrzenie są o tyle duże, o ile otwarte. Za daleko nie pójdziemy, bo się nie da, albo po prostu zginiemy. Jeśli natomiast widzimy wielki budynek, to z rozczarowaniem stwierdzamy, że jest w nim tylko kilka korytarzy. Od strony wizualnej jest o wiele lepiej. Najdrobniejsze szczegóły są dopracowane bardzo dokładnie, czasem do przesady ;) Nawet kabelki w korytarzach są bardzo realistyczne. Drzewa, krzaczki, kamienie i głazy, małe żyjątka i kwiatki są niebywale prawdziste ;) Może jest jeszcze jedno niedociągnięcie - czasem widać, jak aktorzy (cokolwiek to jest) przenikają przez świat... taki doskonały projekt graficzny, a tak kardynalny błąd... ale - może się czepiam. No tak, wszystko pięknie, ale... niebo. Pamiętacie niebo z Unreal'a? Było jego jednym z poważnych atutów, po prostu zachwycało. Animowane, płynące chmurki zasłaniające czasami planety które również były osobno i nawet się kręciły, o oświetleniu nie wspomnę. A tutaj... zwykła jedna tekstura :(((( Dosłownie Quake 2. Kreeecha.
Grafika: 10pt
Niebo: 2pt
W sumie... 6pt :(

Pamiętacie muzykę z Unreal 1? Nie była piękna, była po prostu klimatyczna. Wystarczyło grać po ciemku, w nocy, aby od niej w połączeniu z akcją poszły nie raz i nie dwa ciarki po plecach. Doskonale pasowała do miejsc i sytuacji. Tu niestety znów krecha. Być może zbyt wiele forsy kosztował engine graficzny i na muzyce trzeba było oszczędzić. A może poprzedni twórcy tym razem robili po pijaku... jak by nie patrzeć, wyszło z tego nudne brzdąkanie. Bardziej ciarko-wzbudne są sporadyczne odgłosy grzmotów, a niesamowicie wkurwiające syczenie tysiąca i jednego cholernego pajączka. A potem ich królowej... (swoją drogą to był to marny duplikat).
Muzyka: 4pt

Cała gra wygląda tak - najpierw grasz, bo jesteś ciekawy, potem bo masz nadzieje, że się rozkręci, dalej się zaczyna rozkręcać i już chcesz, ale wtedy gra się kończy, i to wyjątkowo głupio. Ogólna ocena gry według powyższego zestawienia jest średnią... tak chyba najsprawiedliwiej :/ - 6 na 10


Nie wspomniałem w ocenie (celowo) o wymaganiach sprzętowych... nie chcę zaniżyć i tak słabej oceny.
Minimalne wymagania sprzętowe podane przez producenta to:

  • Procesor - PIII/Athlon 733 MHz
  • Pamięć RAM - 256 MB
  • Grafika - GeForce2 MX, 32 MB
  • Software - DirectX 8.1
Zalecane...
  • Procesor - PIII/Athlon 1,2 GHz
  • Pamięć RAM - 384 MB
  • Grafika - 64MB NVIDIA GeForce3 lub ATI Radeon 8500
  • Software - DirectX 8.1
Mój skromny sprzęcik...
  • Procesor - Athlon (1700 XP+) 1,54 GHz
  • Pamięć RAM - 512 MB DDR 333MHz
  • Grafika - NVIDIA GeForce4 MX 64MB DDR
  • Software - DirectX 9
Nie podałem mojej konfiguracji po to, aby się chwalić, ale aby powiedzieć jakie mam odczucia. Gra z maksymalnymi detalami w rozdzielczości 640x480x32bpp daje średnio 65fps. Ja grałem w 1024x768x32bpp i miałem nie mniej niż 30fps, nie więcej jak 40. W wysokiej rozdzielczości jest może wolniej, czasem szarpnie lub coś, ale dopiero widać piękno grafiki. W 640x480 tego nie widać, a to poważna wada gry. Nie każdy może pograć na mocnym sprzęcie, a gra w najniższej rozdzielczości traci prawie tyle co U1 w trybie Software. Do tego U2 nie współpracuje z żadnym innym trybem jak D3D... szkoda słów.


Masz inne zdanie? Wypowiedz się na Forum.







Dodaj
Usuń



Copyright © 2000 - 2006 By Micro. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Przeczytaj deklarację o Ochronie Twojej Prywatności